Jak Zorganizować Rejs Morski? Część 4

Jak Zorganizować Rejs Morski? Część 4

utworzone przez | lut 22, 2015 | Słonce w żaglach | 0 komentarzy

Organizacja Życia Na Jachcie

Żeglarstwo morskie to nie tylko przemieszczanie się po wodzie przy pomocy wiatru, to także sposób bycia. To cały zespół zachowań i czynności, które mają swoją genezę i historię napisaną przez życie na pokładach wielu jachtów. Jacht staje się na czas rejsu naszym drugim domem i to bardzo ciasnym i poważnie przeludnionym. Dobierając jacht na rejs nie wolno zapomnieć, że każdy musi na nim znaleźć swoje miejsce. Przeważnie jest to nasza koja i jakaś niewielka jaskółka na nasze rzeczy. Wiedząc o tym proszę nie zabierać na rejs całego domu ze sobą, bo się nie zmieści. Nasza garderoba powinna być zawsze w naszym worku (nie walizce) albo na nas. Jedynym miejscem, gdzie możemy coś, co nam chwilowo nie jest potrzebne jest nasza koja. Warto wydzielić na jachcie miejsce na obuwie, gdzie po użyciu jest odkładane. Podłoga ma być zawsze pusta i czysta. Po wachcie zakładamy miękkie obuwie na jasnej podeszwie. Przestrzegam przed chodzeniem boso. Pokład i podłoga ma wiele niespodzianek w postaci listew, bloków pompek kambuzowych, knag i bliżej nieokreślonych nierówności i są one przyczyną wielu bolesnych kontuzji stóp. Na naszej koi musimy dbać o porządek, bo wprawdzie to jest moja koja, ale nie można innym ludziom dostarczać wrażeń nieestetycznych. Często, nawet w dzień ktoś śpi, bo odsypia nocną wachtę. Należy się zachowywać cicho. Jeżeli lubisz słuchać muzyki rozwiązaniem są słuchawki. Nie każdy lubi twoją muzykę, więc go nie katuj. Podobnie jest z telefonami komórkowymi. Jeżeli nie odbierasz, bo ci żal na roaming to, chociaż wyłącz dźwięk. Na jachcie jest ciasno. Każdy przedmiot pozostawiony nie tam gdzie trzeba zaczyna zaraz przeszkadzać i to wszystkim. Zachowanie czystości zaczyna się od wejścia na jacht. Zmieniamy obuwie na takie, które używamy tylko na jachcie. Buty wyjściowe po dokładnym oczyszczeniu, a nawet umyciu odkładamy w przeznaczone do tego miejsce. Jeżeli palisz tytoń, to miejsce dla ciebie jest w najbardziej zawietrznej części pokładu. Wielu żeglarzy cierpiących na chorobę morską często na palaczy zrzuca przyczynę swojej dolegliwości. Nie zawsze na jachcie każdy ma w swojej kabinie łazienkę. Ta wspólna to nie jest miejsce, gdzie możesz przesiadywać bez końca. Należy ograniczyć czas przebywania w niej do niezbędnego minimum. Wychodząc sprawdź dwa razy, czy zostawiłeś idealny porządek, i czy są pozakręcane zawory (jak potrzeba) i czy jest papier toaletowy. Jeżeli się skończył to powieś następny; twój kompan podróży jak go przyciśnie, to będzie skoncentrowany na załatwieniu tej pilnej potrzeby, a potem się zacznie rozglądać coraz bardziej przerażonymi oczami widząc pusty pojemnik na papier. Jeżeli to miejsce wymaga wentylacji zadbaj o to. WC myjemy dokładnie po każdym użyciu przy pomocy dezynfekujących detergentów i szczotki z dużą ilością wody. Sam aerozol nie wystarczy. Jeżeli na jachcie nie ma pisuaru, męska część załogi MUSI nauczyć się „załatwiać swoje potrzeby” na SIEDZĄCO! Wprawdzie na jachcie jest czysto i nie ma się gdzie zabrudzić, proszę pamiętać o higienie i zmianie ubrań na czyste. Jeżeli z jakiś powodów nie korzystacie z ciepłych prysznicy w trakcie pływania, można użyć nasączonych chusteczek łatwych do kupienia w sklepach kosmetycznych. Jak koledzy zaczynają cię omijać i zachowywać się jakoś dziwnie, to znak, że przekroczyłeś limit czasu bez mycia. Najlepszy jest prysznic w porcie. I tu ważna uwaga. To, że po wrzuceniu żetonu ciepła woda leci 4 minuty, to nie tragedia. Że mało czasu? Że nie zdążę? Że mam długie włosy? Jest na to bardzo proste rozwiązanie przyznaję z doświadczenia, że nie często spotykane. OTO ONO! Wrzuć drugi żeton i sobie nie żałuj! Po powrocie z łazienki można powiesić na relingu ręcznik, ale nic więcej. Jak masz długie włosy, to powinny być jakoś związane, zaplecione? Czesać je można tylko na pokładzie po zawietrznej. Nic tak dobrze nie eliminuje pompek zęzowych jak włosy. Do portu jacht wpływa w pełni sklarowany i czysty. W czasie trudnych warunków robimy to zaraz po wejściu do portu. Najpierw jacht potem JA. Port jest miejscem, gdzie wielu podobnych do nas żeglarzy upaja się radością żeglowania. Nikomu nie należy w tym przeszkadzać. Trzeba zachowywać się przyzwoicie i cicho. W niektórych portach są specjalne miejsca, gdzie można gruntownie umyć naczynia. Nigdy nie robimy tego w toaletach ani na kei!!! Jeżeli takiego miejsca nie ma – musimy poradzić sobie na jachcie. Korzystanie z toalet jachtowych w porcie jest wykluczone! Chyba, że jacht posiada zbiorniki fekaliowe. Jeżeli musisz coś wyprać to nie kombinuj z łazienki portowej zrobić pralni. Wszędzie można znaleźć wrzutowe automaty pralnicze. Generalnie w porcie nic nie wyrzucamy ani nie wylewamy za burtę. Dopuszczalne jest, co najwyżej spłukanie pokładu wodą zaburtową dla ochłody. Mycie szczotkami z detergentem powoduje, że po niedługim czasie basen portowy jest pełny pomyj i piany z naszych działaniach. Nie ładnie…. Pobyt w każdym porcie należy opłacić. Najlepiej natychmiast po dobiciu. W niektórych opłaca się dodatkowo prąd. Trzeba uważać jak chcesz się podłączyć do jachtu obok, żeby się nie okazało, że masz prąd jego kosztem, albo, że ci rano da rachunek za obie jednostki. W portach podobnie jak w hotelach jest tzw. doba portowa. Zwyczajowo kończy się w godzinach południowych i należy tak zaplanować wyjście, żeby tego czasu nie nadwyrężać. Wpływając na obce wody terytorialne należy pamiętać o podwieszeniu pod prawym salingiem, przy pomocy flaglinki banderki państwa, do którego właśnie wpływamy. Jak jestem przy banderze: Banderze należy się odpowiedni szacunek i wieszanie jej (ich) na olinowaniu stałym jest olbrzymim nietaktem. Bandera państwa naszego jachtu musi być zainstalowana na flagsztoku. Jeżeli jacht na którym płyniesz nie ma flagsztoka na rufie, to znaczy, że jednostka na której płyniesz nie jest jednostką morską, a na morzu , podobnie jak ty znalazła się przypadkiem. Jednostki śródlądowe nie muszą nosić bandery państwowej stąd producenci takich jachtów nie montują na rufie flagsztoka. Nieliczni żeglarze, którzy chcą podnieść prestiż swojej jednostki instalują banderkę na achtersztagu. To wygląda tak jak krawat do kąpielówek i na pewno nie przystaje do powagi bandery państwowej. O banderach napiszę w oddzielnej części tego cyklu. Zapraszam do komentarzy. Odważnie. Autor: Wojciech Drewniak

Już dziś zaplanuj swój urlop na Mazurach!

Witold Bawołek
Witold Bawołek
2023-08-06
Domek super. Mili właściciele. Widoki na jezioro mega!!!
Goshia Zdziebłowska
Goshia Zdziebłowska
2023-06-11
Właśnie wróciliśmy z pobytu w Marina Bajana. Polecamy z czystym sercem, spokój, cisza, bardzo dobrze wyposażone domki, mega wygodne materace, bardzo cenimy bawełnianą pościel, dostęp do w pełni wyposażonej tawerny z grillem!, prywatnego pomostu, kajaków i rowerów. Do tego Pan Wojtek (gospodarz) organizuje rejsy repliką parostatku, które bardzo polecamy. Statek jest bardzo komfortowy, z toaletą na pokładzie! To nie jest zwykła wycieczka – naprawdę wiele stracicie, jak nie skorzystacie  Ze Starych Sadów do Mikołajek jest zbudowana nowa ścieżka pieszo-rowerowa, bardzo malownicza, polecamy ją szczególnie w porze zachodu słońca. Rezerwując w ostatniej chwili domek nie spodziewaliśmy się, że będzie tak fajnie. Całość przerosła nasze oczekiwania. Z Panią Basią można wszystko załatwić, Pan Wojtek w razie problemów przybędzie na pomoc, czuliśmy się jak w domu, bezpiecznie i rodzinnie.
Agnieszka Wasiłek
Agnieszka Wasiłek
2022-08-25
Przepiękna replika parostatku, organizacja rejsu na najwyższym poziomie. Cudowny, zabawny i bardzo cierpliwy Pan Wojtek, który zorganizował na rejs marzeń, chociaż miał trudną załogę (same kobiety). Z wielką przyjemnością i czystym sumieniem mogę polecić to miejsce. Na pewno będę chciała tam wrócić, ponieważ w dzisiejszych czasach bardzo rzadko spotyka się takich gościnnych, troskliwych i wspaniałych ludzi;)
Paweł Międlar
Paweł Międlar
2021-08-26
Rewelacyjne miejsce! Przestronny, wyposażony we wszystko, przede wszystkim gustownie urządzony domek nad zachodnim brzegiem Jeziora Tałty. Z zadaszonego tarasu rozciąga się wspaniały widok na wodę, inaczej smakuje śniadanie w takich okolicznościach! Marina Bajana to nie tylko widok, to także dostęp do jeziora - spod domku spacerkiem kilkanaście metrów w dół. Gospodarze przygotowali małe kąpielisko przy pomoście. Cumują przy nim kajaki i motorówki, do dyspozycji rzecz jasna. Ale oko przyciąga przede wszystkim spacerowy stateczek "Melanie", replika parostatku z 1905 roku. W ramach pobytu skorzystamy z kilkugodzinnego rejsu w kierunku jeziora Szymon (mijamy trzy kanały - taki przedsmak szlaku Wielkich Jezior Mazurskich). Bardzo spokojna okolica, fajne trasy spacerowe i rowerowe (Stare Sady - Jora Wielka - Cudnochy - Faszcze - Nowe Sady). Idealne dla tych, którym przeszkadza nieco zgiełk zatłoczonych Mikołajek. Ale... do miasteczka, któremu szefuje Król Sielaw, zajrzeć trzeba (Muzeum Reformacji Polskiej, Wioska Żeglarska, nieczynna stacja PKP, urocza ulica Michała Kajki) - a to tylko rzut kamieniem! To także świetny punkt wypadowy na południowe, północne i wschodnie Mazury. Uprzejmi, uczynni i uśmiechnięci gospodarze są wartością na pewno dodaną, mają spory warzywniak z pomidorami etc. i do woli pozwalają korzystać! Obok domku stylowa tawerna - letnia kuchnia z miejscami do upichcenia, zjedzenia czy biesiadowania - co kto lubi. Żal odjeżdżać...
Anna Kozłowska
Anna Kozłowska
2021-06-18
Cisza, spokój, super właściciele
Damian Jeziorkowski
Damian Jeziorkowski
2020-07-18
Cisza, spokój, właścicielka przemiła. Natomiast replika parostatku oraz jej kapitan rewelacja! Polecamy miejsce!
Marcin Sosnowski
Marcin Sosnowski
2020-07-07
Super cisza spokój tylko szkoda że sklepy daleko.